Zatrzymać skutecznie import węgla do Polski
2015-06-10
Pożądany kierunek to taki, gdzie instalacje spalające węgiel pochodzący z krajów stosujących politykę klimatyczną, mają darmowe uprawnienia do emisji dwutlenku węgla.
Wielokrotnie mówiło się u nas ostatnio, by podjąć działania wstrzymujące import węgla do Polski. Na mówieniu się skończyło, a powinny zostać podjęte konkretne starania. Jakie?
- Jest sposób, który Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa zaprezentowała przed dwoma laty - zaznacza w rozmowie z portalem wnp.pl Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. - Chodzi o koncepcję preferencyjnych alokacji. Jeżeli działania, które zakłada ta koncepcja, zostałyby podjęte na szczeblu Unii Europejskiej, to byłaby to bardzo skuteczna ochrona przed węglem napływającym do UE z krajów nie stosujących polityki klimatycznej. Mówiąc krótko, należałoby forsować takie rozwiązanie, że instalacje energetyczne i przemysłowe spalające węgiel pochodzący z krajów stosujących politykę klimatyczną, mają darmowe uprawnienia do emisji dwutlenku węgla - podkreśla Janusz Olszowski.
I wskazuje, że jeżeli kupują węgiel z krajów niestosujących polityki klimatycznej, to nie dostają darmowych uprawnień na emisję dwutlenku węgla.
Natychmiast np. rosyjski węgiel byłby zatrzymany i przestałby trafiać do instalacji energetycznych na terenie UE.
Zaraz pojawia się jednak pytanie, czy UE by na to poszła?
- Myślę, że by poszła, bo ten pomysł jest całkowicie zgodny z jej celami klimatycznymi - ocenia Janusz Olszowski. - Przecież chyba każdy widzi, że kreowana obecnie antywęglowa polityka, polegająca między innymi na śrubowaniu norm klimatycznych, wywołuje wyłącznie skutki negatywne.
Jak wskazuje prezes GIPH-u, w efekcie następować będzie dalsze obniżanie konkurencyjności unijnej, w tym polskiej gospodarki.
Natomiast napędzana będzie koniunktura w krajach, gdzie węgiel jest wydobywany oraz zużywany nie bacząc na klimat i ochronę środowiska. Klasyczny przykład tzw. wypływu emisji.
- Globalnie w klimacie nie zmienia się nic, natomiast UE tylko traci na konkurencyjności - zaznacza Janusz Olszowski. - Wdrożenie zasad preferencyjnych alokacji, oprócz korzyści gospodarczych dla naszego przemysłu, niewątpliwie poprawiłoby środowisko naturalne w wielu krajach na świecie - podsumowuje szef GIPH-u.
Jerzy Dudała