KE przegrała w sporze z Polską o CO2
2012-03-30

Rozpatrując odwołanie Komisji Europejskiej od wyroku sądu pierwszej instancji, Trybunał UE potwierdził w czwartek, że KE przekroczyła swe uprawnienia, narzucając w 2007 r. Polsce obniżony limit uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-12.
Tymczasem w UE trwa dyskusja o ewentualnym zmniejszeniu liczby dostępnych pozwoleń dla wszystkich krajów UE po 2013 r.
Trybunał odrzucił wszystkie argumenty KE i odmówił jej prawa do ustalania limitu podlegających rozdzieleniu uprawnień do emisji CO2 i innych gazów cieplarnianych. "Przyjęcie, że Komisja może ustalić taką liczbę maksymalną, byłoby bowiem równoznaczne z przyznaniem tej instytucji kompetencji pozbawionych jakiejkolwiek podstawy prawnej" - podkreślili sędziowie w orzeczeniu.
Minister środowiska Marcin Korolec, komentując wyrok Trybunału powiedział w czwartek PAP, że wynik postępowania potwierdził, iż Polska miała rację, uciekając się w 2007 r. do zaskarżenia decyzji Komisji w sprawie Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień, czyli liczby uprawnień dla polskich przedsiębiorców.
"Niechętnie korzystamy z tej drogi +dyskusji+ z Komisją, ale czasem po prostu nie ma innego wyjścia, dla obrony swoich praw" - podkreślił Korolec.
Wiceminister spraw zagranicznych Maciej Szpunar powiedział PAP, że co prawda wyrok dotyczy już odległego okresu, ale ważne jest zakwestionowanie samej zasady, że Komisja Europejska nie może sama ustalać wewnętrznego rozdziału emisji dla kraju.
"Już ten okres rozliczyliśmy i nie będzie to miało takiego znaczenia, ale ważne jest ustalenie na przyszłość - do końca obecnego okresu rozliczeniowego" - powiedział. "Mamy już pewność, że Komisja przekroczyła swoje kompetencje, ingerując w dokonane przez nas wyliczenie pułapu emisji CO2. Komisja może albo przyjąć w całości zaproponowany przez państwo członkowskie pułap emisji, albo go w całości odrzucić" - mówił. "To dość istotne rozstrzygnięcie na przyszłość" - dodał.
"Ciężko i niezwykle rzadko wygrywa się sprawy z Komisją, która na pewno ma o wiele więcej doświadczenia i sprawniejsze zespoły prawników. Polska jako pierwsza odważyła się zakwestionować interpretację Komisji co do wykładni dyrektywy z 2003 r. dotyczącej handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych w UE i było to duże ryzyko" - zaznaczył.
W sprawie chodziło o korzystny dla Polski wyrok pierwszej instancji z września 2009 r., w którym sąd przyznał rację Polsce w sporze z Komisją Europejską i unieważnił jej decyzję o przydziale krajowych limitów emisji gazów cieplarnianych dla Polski. KE odwołała się od tego wyroku do Trybunału Sprawiedliwości UE - stąd czwartkowy wyrok drugiej i ostatniej instancji.