Pomogły dolar i dobre nastroje
2010-04-12
Ropa po 85 dol. za baryłkę, miedź zbliża się do 8 tys. dol. za tonę. Inwestorzy grają pod szybki wzrost w USA
Dane, które ostatnio pojawiają się na rynku, są optymistyczne. Niektórzy analitycy jednak uważają, że obecne ceny już są zbyt wyśrubowane, bo notowania kolejnych surowców sięgnęły poziomu sprzed kryzysu, chociaż popyt nadal jest mniejszy.
Dla Davida Wilsona z Societe Generale przebicie cen miedzi powyżej 8 tys. dol. i utrzymanie ich na tak wysokim poziomie nie jest możliwe. Nie ukrywa jednak, że w dłuższym okresie trend będzie wzrostowy, ale na drastyczne podwyżki jest zbyt wcześnie. Wskazuje przy tym na Grecję jako powód do obaw, czy przypadkiem ?zaraza? zadłużenia nie rozprzestrzeni się również na inne kraje.
Nieznaczny spadek dolara wyhamował wzrost cen ropy naftowej. Analitycy są jednak zdania, że wszelkie ruchy na rynku tego surowca są uzależnione od dwóch czynników.
Po pierwsze transakcji funduszy inwestycyjnych, które wywindowały ceny ropy, doskonale wiedząc, że nadal ? tak samo, jak jest w przypadku miedzi ? podaż przewyższa popyt, który stale rośnie. Po drugie od relacji na linii juan ? dolar. Jeśli tylko juan się wzmocni, należy oczekiwać większych chińskich zakupów, a co za tym idzie ? wyższych cen. Ostatecznie jednak nie ma co się łudzić, ropa tania nie będzie. Jeśli jej ceny spadną, to na krótko.