Polskie łupki kosztowniejsze w wydobyciu, podatek powinien być wyważony
2012-01-24

Zbyt wysokie opodatkowanie wydobycia gazu łupkowego może spowodować spadek zainteresowania zagranicznych koncernów poszukiwaniami gazu w Polsce - ocenia Tomasz Minkiewicz, radca prawny, partner CMS Cameron McKenna. Tym bardziej, że gaz na terenie kraju zalega niżej i jest trudniej dostępny niż w Stanach Zjednoczonych.
"Gdyby to był dodatkowy podatek na poziomie 50 proc., to obawiam się, że nawet przy utrzymaniu niskiej stawki CIT zainteresowanie naszym krajem mogłoby spaść dość znacznie, bo jeśli chodzi o eksploatację złóż trudnych technologicznie, takich jak łupki, raczej nie spotyka się aż tak wysokich obciążeń" - powiedział PAP Minkiewicz.
"W USA łączne obciążenia fiskalne górnictwa węglowodorów (razem z podatkiem dochodowym) są w granicach 50-65 proc., ale okres rozliczania strat podatkowych jest znacznie dłuższy niż w Polsce. W krajach dopiero rozwijających wydobycie i starających się przyciągnąć inwestorów, takich jak Włochy czy Kazachstan, jest to obciążenie rzędu 40 proc. dochodu. Jeśli więc chcemy zachęcić inwestorów, powinniśmy stworzyć im atrakcyjniejsze warunki" - powiedział PAP Minkiewicz.
Dodał, że kolejnym utrudnieniem jest położenie krajowych złóż niekonwencjonalnych, które zalegają głębiej niż w Stanach Zjednoczonych.
"Nasze łupki leżą dość głęboko, powyżej 2,5 tys. metrów, a czasem nawet powyżej 4 tys. metrów. To podwyższa koszty, zwłaszcza przy wierceniach z odcinkami poziomymi. Wykonywanie otworów poziomych na dużej głębokości jest bardzo kosztowne" - poinformował.
W USA głębokość zalegania eksploatowanych struktur łupkowych zazwyczaj nie przekracza 2 tys. metrów, a w niektórych zagłębiach jest mniejsza niż 1 tys. m.
Dużo będzie zależało od tego, w jaki sposób zaproponowane zostanie rozliczanie kosztów przez inwestorów.
"Sama wysokość stawki podatku nie przesądza o atrakcyjności. W wielu krajach jest tak, że przedsiębiorca najpierw odzyskuje zaakceptowane przez władzę uzasadnione koszty poniesione na etapie poszukiwania i przygotowania do wydobycia, a dopiero potem zaczyna się dzielić z państwem pieniędzmi. U nas brak jest szczegółowych danych na temat planów w tym zakresie, ale przykład proponowanego podatku od miedzi i srebra nie jest zachęcający, gdyż całkowicie abstrahuje od kosztów" - powiedział Minkiewicz.
Wiceminister finansów Maciej Grabowski informował wcześniej, że projekt ustawy o podatku od wydobycia węglowodorów, czyli gazu konwencjonalnego, gazu z łupków oraz ropy, będzie gotowy w pierwszym półroczu 2012 roku. Zapowiadał, że podatek wraz z CIT w założeniach obciążyłby zyski firm w podobnym stopniu, jak podatek od kopalin, czyli oscylowałby na poziomie 50 procent zysków. Miałby on wejść w życie od 2015 roku.
Czytaj dalej na WNP.pl