Polska może kupować tańszy gaz z Rosji
2010-04-23
Pod koniec maja PGNiG może zacząć rozmowy z Gazpromem o cenach surowca. Gdyby się powiodły, możliwe są oszczędności przekraczające 80 mln dol. rocznie. Rosjanie zgodzili się już na obniżki cen, m.in. dla Niemiec
Szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oficjalnie zaproponują Gazpromowi rozmowy na temat zmiany ceny surowca tuż po podpisaniu gazowego porozumienia międzyrządowego. A jest to możliwe na początku maja.
Z informacji ?Rz? wynika, że strona rosyjska jest gotowa zasiąść do negocjacji. Zarząd PGNiG nie ujawnia strategii, jaką przyjmie w czasie rozmów, ani tego, jakich spodziewa się efektów. ? Naszym celem jest obniżenie ceny gazu w dostawach z Rosji ? zapowiada wiceprezes spółki Radosław Dudziński. ? Jest to możliwe albo poprzez zmianę wartości parametrów obecnej formuły cenowej, albo poprzez jej modyfikację, czyli wprowadzenie nowego indeksu, np. ceny gazu z rynku spotowego ? dodaje.
Z wyliczeń ?Rz? wynika, że PGNiG mogłoby zaoszczędzić dzięki temu ponad 80 mln dol. rocznie. Byłoby to możliwe, gdyby PGNiG ? tak jak inne koncerny w Unii ? np. E. ON, uzyskało zgodę, by za 10 ? 15 proc. gazu z Rosji płacić według bieżących cen tego paliwa na europejskim rynku. Obecnie stosowana formuła w długoterminowym kontrakcie PGNiG z Gazpromem jest oparta na notowaniach ropy naftowej. Tymczasem gaz na rynku bieżącym jest znacznie tańszy od tego w kontraktach wieloletnich, którego ceny są kalkulowane według przelicznika naftowego. Kilka tygodni temu jeden z szefów włoskiego koncernu ENI przyznał, że ta różnica wynosi nawet 100 dolarów (na 1000 m sześc.). Według naszych obliczeń, gdyby PGNiG odbierało 15 proc. gazu po cenie niższej tylko o 60 dol. (na 1000 m sześc.), to zdoła zaoszczędzić właśnie ponad 80 mln dol.
Polska firma nie ujawnia, po ile kupuje surowiec od Gazpromu. Ale ceny dla Polski są porównywalne z innymi krajami UE, a te wynoszą obecnie ok. 300 ? 320 dol. (za 1000 m sześc.).
Wiceprezes Dudziński uważa, że PGNiG ma istotne argumenty za tym, by obniżka faktycznie nastąpiła. Podstawowy to zmiana warunków rynkowych.
? Na rynku unijnym widoczna jest nadpodaż tego paliwa, a w efekcie nastąpiło istotne rozwarcie ceny w dostawach spot i w kontraktach długoterminowych ? mówi. Taka sytuacja może się utrzymać przez najbliższe cztery, pięć lat. Powody to z jednej strony możliwość zwiększenia importu gazu skroplonego (LNG), który będzie relatywnie tani z powodu ograniczenia importu przez Stany Zjednoczone. A z drugiej Rosjanie budują nowe trasy dostaw, np. gazociąg przez Bałtyk (Nord Stream) i zamierzają zwiększyć eksport do Europy.
? Skoro kupujący bierze na siebie ryzyko zapotrzebowania na gaz i w wieloletnim kontrakcie zobowiązuje się do odebrania konkretnych ilości surowca, to sprzedający powinien wziąć pod uwagę ryzyko związane z ceną ? dodaje wiceprezes PGNiG. ? Niemniej spodziewam się, że rozmowy będą trudne.