Lotos z najmniejszym w historii udziałem ropy z Rosji
2016-03-04

Udział rosyjskiej ropy REBCO w przerobie należącej do Grupy Lotos rafinerii w Gdańsku wyniósł w 2015 roku zaledwie 77 proc. To zdecydowanie najmniej w historii gdańskiego koncernu.
W minionym roku co jakiś czas na rynek przedostawały się informacje, że Grupa Lotos, podobnie zresztą jak i PKN Orlen, kupuje w ramach transakcji spotowych różne gatunki innej niż rosyjska ropy naftowej, pochodzące m.in. z Arabii Saudyjskiej. Mało kto spodziewał się jednak, że udział tych dostaw może być tak znaczący.
Lotos poinformował właśnie, że zdecydowanie nie były to śladowe ilości. W całym 2015 roku niemal jedna czwarta przerabianego w Gdańsku surowca pochodziła z innych kierunków niż Rosja. Dla porównania w 2014 roku udział rosyjskiej ropy w przerobie gdańskiego zakładu wynosił 92,5 proc., w latach 2012-2013 przekraczał 90 proc., a jeszcze kilka lat wcześniej wynosił nawet 95 proc.
- Idziemy drogą dywersyfikacji. Nie mamy sztywnych założeń co do docelowego udziału ropy spoza Rosji, ale chcemy nadal zmniejszać wielkość dostaw z tego kraju - zadeklarował Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu. Zastrzegł, że spółka będzie przy tym postępować ostrożnie i uważnie anal1izować sytuację na świecie.
- Działamy według zasady, że kontrakty terminowe na ropę powinny nam zabezpieczyć wystarczającą ilość surowca do wykorzystania minimalnych mocy technologicznych rafinerii, czyli zapewniać, że praca zakładu nie zostanie wstrzymana - wyjaśnia Maciej Szozda, wiceprezes Lotosu ds. handlu i produkcji.
Według niego oznacza to między 50 i 60 proc. zapotrzebowania rafinerii. - W ramach pozostałej części dostaw jesteśmy otwarci na różne opcje, w tym kontrakty spotowe i krótkie umowy okresowe - dodaje wiceprezes gdańskiego koncernu.
Grupa Lotos przerobiła w 2015 roku rekordową ilość 10,2 mln ton ropy naftowej, przy również historycznie wysokim wykorzystaniu mocy produkcyjnych zakładu na poziomie 97 proc.
To oznacza, że 23 proc. ropy innej niż rosyjska przerobione w Gdańsku w minionym roku przekłada się na niemal 2,5 mln ton surowca, głównie pochodzącego z rejonu Bliskiego Wschodu. To więcej niż dwa tankowce o pojemności 100 tys. ton każdy przeciętnie w każdym miesiącu. Dostaw nierosyjskiej ropy z tak dużą częstotliwością żadna z polskich rafinerii jeszcze za pośrednictwem gdańskiego Naftoportu nie realizowała.