Łódź chce wybudować spalarnię odpadów
2015-05-22

Łódź, zgodnie z unijnymi przepisami, jest zobowiązana do doprowadzenia do powstania w mieście spalarni o mocy przerobowej ok. 100 tys. ton odpadów rocznie - podał miejscowy magistrat. Aktualnie trwa dialog techniczny dotyczący budowy zakładu w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, ale nie przesądza to o ostatecznej formule inwestycji.
Według obecnych ustaleń, termin zakończenia dialogu, do którego zgłosiło się 17 firm, to 29 maja, ale może on ulec wydłużeniu.
- Dialog techniczny służyć będzie zapoznaniu się przez zamawiającego z istniejącymi warunkami rynkowymi i możliwościami wypracowania najbardziej optymalnej formuły współpracy z parterami prywatnymi w zakresie budowy spalarni odpadów komunalnych w Łodzi - podał magistrat.
Budowa zakładu była też tematem niedawnego posiedzenia Komisji Ochrony i Kształtowania Środowiska. Magistrat przypomniał, że dotychczas planowano budowę spalarni za ok. 888 mln zł, która miała powstać do 2018 r. powstać przy ul. Jadzi Andrzejewskiej na terenie EC-4.
- Rocznie spalarnia miałaby utylizować 200 tys. ton śmieci, choć liczba produkowanych w naszym mieście odpadów z roku na rok maleje. Zgodnie z unijnymi przepisami, łódzki samorząd jest zobowiązany do doprowadzenia do powstania w naszym mieście spalarni odpadów na ok. 100 tys. ton. - podał urząd.
- Jako inwestycja o charakterze ponadregionalnym łódzka spalarnia będzie mogła przyjmować odpady z całej Polski. Docelowo w Polsce ma funkcjonować 10-16 instalacji termicznej utylizacji odpadów komunalnych - dodał.
Magistrat zastrzegł jednak, że pojawiły się pewne komplikacje. Dalkia (obecnie Veolia Energia Łódź), od której miasto kupiło teren pod inwestycję, zgodnie z zapisami umowy kupna-sprzedaży, domaga się odkupu działki, gdyż inwestycja nie rozpoczęła się w ciągu umownych pięciu lat.
Urząd podał, że Łódź ma dwa wyjścia: może odkupić nieruchomość od Veolii lub wystąpić na drogę sądową.
Ponadto miastu grozi możliwość zwrotu dofinansowania na przygotowanie dokumentacji projektowej z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w wysokości ok. 2,5 mln zł.
W czasie obrad Komisji dociekano, dlaczego przez pięć lat miasto nie zrealizowało projektu. Dotyczy to przede wszystkim nieprzygotowania w latach 2011-2013 dokumentacji projektowej oraz utraty ponad 300 mln zł dotacji z Unii Europejskiej.
Jak podał magistrat, pierwotnie planowano wybudowanie instalacji przez prywatne przedsiębiorstwo i kierowanie przez nie spalarnią na zasadzie koncesji.
Do budowy jednak nie doszło, a firmy doradcze zaproponowały prezydent Łodzi tryb partnerstwa publiczno-prywatnego.
Podczas obrad Komisji pojawił się postulat, aby władze miasta rozważyły budowę spalarni w modelu samorządowym z zaangażowaniem funduszy unijnych. Według obliczeń radnych PiS, powstanie spalarni w PPP pochłonęłoby znacznie więcej środków - ok. 1,6 mld zł, podczas gdy przykładowo inwestycja w Bydgoszczy - z pomocą miejskiej spółki i funduszy unijnych - to koszt ok. 500 mln zł.
Wydział Gospodarki Komunalnej ma przygotować szczegółowe informacje o realizacji projektu w latach 2010-2013 oraz o dialogu technicznym. Po ich przedstawieniu Komisja Ochrony i Kształtowania Środowiska chce powrócić do tematu budowy spalarni