Biopaliwa w wolnym handlu
2011-12-12
Liberalizacji zasad handlu biopaliwami i dopuszczenia przez Unię Europejską oleju palmowego do europejskiego rynku domaga się Instytut Globalizacji. Zdaniem Krajowej Izby Biopaliw, otwarcie rynku doprowadziłoby do załamania krajowej i europejskiej produkcji.
Przeczytaj również
W Szczecinie powstał największy w polsce kocioł opalany biomasą
Zamiast szybów - turbiny wiatrowe
Duże zainteresowanie pieniędzmi UE na energię odnawialną
Sprzedaż biokomponentów monitorowana przez ARR
PGE planuje zakup farm wiatrowych
W Sopocie o wspólnej polityce energetycznej UE
Podczas poniedziałkowej konferencji w Warszawie Instytut przedstawił wyliczenia niemieckich naukowców, które podważają przyjęte przez UE wskaźniki redukcji emisji gazów cieplarnianych dla biopaliw z oleju palmowego. Wskaźniki te oznaczają różnicę pomiędzy emisją gazów ze spalania tradycyjnego paliwa i biopaliwa. Według unijnych zapisów wynoszą one 19 proc.; według wyliczeń Christopha Vietze i Gernota Pehnelta z uniwersytetu w Jenie - jest to ok. 35-38 proc.
Unijna dyrektywa o energii odnawialnej ustala dla biopaliw 35-proc. próg redukcji emisji, powyżej którego można je stosować w krajach UE. Według Instytutu Globalizacji, takie zapisy promują i bronią pozycji największych europejskich producentów biopaliw - Niemiec i Francji, a europejskie przepisy powstały na podstawie błędnych wyliczeń. Zdaniem Tomasza Teluka, współzałożyciela Instytutu, istnieje ryzyko zaskarżenia tych zapisów do Światowej Organizacji Handlu.
Według Teluka, produkcja z oleju palmowego jest tańsza i bardziej wydajna od produkcji z rzepaku czy soi. W jego ocenie wyeliminowanie z unijnego rynku biopaliw z oleju palmowego pokazuje, że nie liczą się cele środowiskowe czy redukcja emisji, tylko interesy ekonomiczne i protekcjonizm. - W interesie rynku i konsumentów leży, aby zweryfikować europejską politykę wobec biopaliw - mówił Teluk, prezentując stanowisko Instytutu.
Dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw (KIB) Adam Stępień powiedział, że proponowane przez Instytut otwarcie europejskiego sektora biopaliw na olej palmowy sprowadzany z zagranicy, nie jest właściwe. Izba, która jest branżową organizacją zrzeszającą i reprezentującą sektor wytwórczy biopaliw i biokomponentów, jest za utrzymaniem obecnych przepisów, które - jej zdaniem - chronią lokalny rynek.
- Klimatycznie i regionalnie podstawowym surowcem dla Europy przy wytwarzaniu biopaliw jest olej rzepakowy i częściowo olej słonecznikowy. Wejście na rynek oleju palmowego, którego cena jest zupełnie inna ze względu na inne warunki klimatyczne i koszty wytwarzania, spowoduje całkowity brak konkurencyjności europejskiego rynku biopaliw - powiedział Stępień.
- Ideą stosowania biopaliw w Europie nie było wycinanie kolejnych lasów tropikalnych w Indonezji i Malezji, a w to miejsce sadzenie palm z przeznaczeniem na olej palmowy. To uprawa, który ma negatywny skutek z punktu widzenia środowiskowego - podkreślił. Założenia przyjęte przez UE zostały oparte na solidnych podstawach i mają zapobiegać "wycięciu" własnej produkcji biopaliw - dodał.
Instytut Globalizacji jest niezależnym instytutem spraw publicznych, który powstał w 2006 r., a jego fundatorami są ekspert ekonomiczny Tomasz Teluk i dziennikarz, wydawca Tomasz Sommer. Instytut podaje w swoich materiałach informacyjnych, że angażuje się w działania na rzecz obrony wolności jednostki, zasad wolnego rynku, prawa własności i tradycyjnych wartości chrześcijańskich.