Inteligentny licznik, świadomy konsument
2011-11-04

Rewolucja w zarządzaniu zużyciem energii zmieni relację firma energetyczna ? klient. Mimo że w Polsce to na razie sprawa przyszłości, już teraz warto się zorientować, jak ta zmiana może przebiegać.
Z konsumpcją energii jest jak z produkowaniem śmieci. Są tacy, którzy konsumują i tylko wyrzucają śmieci, są tacy, którzy je sortują, ale są też tacy, którzy dbałość o środowisko wkomponowują w swój model życia. Ta najbardziej zaawansowana opcja oznacza, że proces sortowania wpływa na zachowania konsumenckie - tacy ludzie wybierają określone produkty w kontekście ich opakowania. Z nieświadomego producenta śmieci stają się świadomym. Podobnie jest w przypadku zużywania energii: można z niej korzystać bez zastanowienia, można konsumować świadomie, czyli wyłączać to, co jest akurat niepotrzebne, ale można też wspiąć się na najwyższy poziom - relacji partnerskiej w stosunku do przedsiębiorstw energetycznych.
- W relacji tej konsumenci energii są również dostawcami usług polegających np. na udostępnianiu urządzeń do sterowania bądź dobrowolnym ograniczaniu poboru w odpowiedzi na sygnały wysyłane przez operatora sieci - podaje przykłady partnerstwa Elżbieta Płonka-Szydłak, dyrektor sektora utilities w polskim oddziale firmy konsultingowej Accenture.
Ale takie możliwości są dostępne tylko w oparciu o inteligentne liczniki w domach (tzw. smart metering) i całą infrastrukturę energetyczną (smart grid). A do tego w Polsce nam jeszcze daleko. Branża energetyczna przygotowuje rozwiązania pilotażowe, wśród których wiodącym pod względem rozmachu i stosowanych technologii jest projekt realizowany przez grupę Energa. Aby spiąć wszystkie projekty w jeden oraz przygotować na to cały krajowy system elektroenergetyczny potrzeba według szacunków ekspertów od kilku do kilkunastu lat.
Na razie więc Polacy nie mają zbyt wiele możliwości zarządzania swoim poborem. Jest jeszcze jedna opcja - z konsumenta można stać się producentem energii. Tomasz Kowalak, dyrektor departamentu taryf Urzędu Regulacji Energetyki (URE) podaje przykład wesela, na które zespół przyjechał z własnym agregatem prądotwórczym.
- Są to zachowania ciągle jeszcze jednostkowe, bardziej obecne wśród tych, których dotknęły skutki braku zasilania. O powszechnej zmianie filozofii jeszcze nie można mówić, ale nie chciałbym, aby edukację przyspieszył blackout - mówi przedstawiciel URE.
Dla możliwej zapaści systemu elektroenergetycznego (czyli wspomnianego blackoutu) stosunkowo prężnie rozwijający się sektor energetyki rozproszonej "zagnieżdżonej" w inteligentnej sieci może być doskonałym ratunkiem. Świadomość tego wśród konsumentów jest dziś jednak marginesowa.
Czytaj więcej na: wnp.pl