Ropa naftowa na giełdzie paliw w Nowym Jorku tanieje drugi dzień z rzędu, po tym, jak raport amerykańskiego Departamentu Energii niespodziewanie wykazał wzrost zapasów ropy. Wzmocniło to spekulacje rynku, że popyt na ten surowiec w USA zwalnia.
Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień traci rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku 0,33 USD, osiągając cenę 76,23 USD.
Ropa straciła 0,4 proc. po publikacji raportu Departamentu Energii, który negatywnie zaskoczył rynek, pokazując wzrost zapasów ropy w zeszłym tygodniu o 360.000 baryłek, do poziomu 353,5 miliona baryłek.
Szef amerykańskiej rezerwy federalnej Ben S. Bernanke powiedział wczoraj wieczorem, że perspektywy dla gospodarki pozostają "wyjątkowo niepewne". "Ostatnie kilka miesięcy to okres wysokiej zmienności na rynkach; wiele razy stawiano perspektywy światowego wzrostu gospodarczego pod znakiem zapytania" - mówi Toby Hassal z CWA Global Markets Pty w Sydney.
"Najnowsze dane Departamentu Energii, o niedźwiedzim wydźwięku, zwiększają presję na sprzedawanie" - dodaje.